W ostatnich latach słowo selfcare stało się jednym z najczęściej używanych pojęć w kontekście stylu życia, zdrowia psychicznego i świadomego dbania o siebie. Na Instagramie i TikToku widzimy obrazy pięknie podanych kąpieli z pianą, maseczek w modnych opakowaniach i świec zapachowych unoszących się w łazienkowej aurze spokoju.
I choć nie ma nic złego w takich rytuałach — wręcz przeciwnie, mogą być kojące i przyjemne — warto zrozumieć, że prawdziwa troska o siebie to coś znacznie głębszego i bardziej złożonego. Selfcare nie kończy się na maseczce. To codzienne wybory, które mają wpływ na nasze zdrowie psychiczne, fizyczne, emocjonalne i… estetyczne.
Selfcare to też dyscyplina, nie tylko przyjemność
Jednym z największych mitów wokół selfcare jest przekonanie, że ma być to tylko coś przyjemnego. Tymczasem często dbanie o siebie oznacza także robienie rzeczy trudnych i niewygodnych. To pójście spać o rozsądnej porze, zamiast oglądania kolejnego odcinka serialu. To odpuszczenie sobie ludzi i sytuacji, które nas męczą. To terapia, konfrontacja z trudnymi emocjami i nauka mówienia „nie”.
Selfcare to też odpowiedzialność: za swoje zdrowie, ciało, relacje, emocje. To systematyczność w tym, co nam służy — nie tylko wtedy, gdy mamy na to ochotę.
Dbanie o ciało to nie próżność!
W czasach, gdy mówi się dużo o „ciałopozytywności” i autentyczności, wiele osób z obawy przed byciem posądzonym o próżność, przestaje dbać o swój wygląd. A przecież dbanie o ciało i wygląd zewnętrzny nie wyklucza akceptacji siebie. Wręcz przeciwnie — może być jej wyrazem.
To, że chcesz wyglądać świeżo, mieć zadbaną cerę, zdrowe zęby czy promienny uśmiech, nie oznacza, że nie akceptujesz siebie. Może oznaczać, że lubisz siebie na tyle, by o siebie dbać.
W tym kontekście selfcare to także:
✨ Dbanie o uśmiech
Zdrowe zęby = estetyka i komfort życia. Regularne wizyty u dentysty, higienizacja jamy ustnej, wybielanie zębów czy leczenie ortodontyczne nie są kaprysem, lecz świadomą troską o zdrowie i samopoczucie. Piękny uśmiech wpływa na naszą pewność siebie i sposób, w jaki odbierają nas inni. To może być jedna z najbardziej zauważalnych form codziennego selfcare’u.
💉 Zadbany wygląd
Zabiegi medycyny estetycznej stają się coraz bardziej dostępne i powszechne – i dobrze. Dziś to już nie tylko botoks, ale cały wachlarz możliwości, które pomagają w zachowaniu świeżego wyglądu, poprawiają jakość skóry czy niwelują ślady zmęczenia. Peelingi chemiczne, mezoterapia, stymulatory tkankowe czy delikatne wypełniacze to często forma wsparcia, a nie zmiany rysów twarzy. I nie ma w tym nic złego – bo jeśli coś poprawia nasze samopoczucie, wzmacnia pewność siebie i nie wynika z presji otoczenia, to czemu nie?
Selfcare to też relacje i granice
Czasem najlepszą formą troski o siebie jest zakończenie toksycznej relacji albo powiedzenie „dość”. To rozmowa z bliską osobą o tym, co nas boli, ale też umiejętność milczenia wtedy, gdy ktoś przekracza nasze granice. To asertywność, ale też empatia – dla siebie i innych.
Selfcare to także umiejętność proszenia o pomoc, sięgnięcia po wsparcie terapeutyczne, wyjścia z roli „muszę dać radę sama”.
Selfcare to akt odwagi
To, że siadasz ze sobą i pytasz: Czego teraz potrzebuję? Co mnie wspiera, a co osłabia? — to odwaga. Prawdziwa troska o siebie nie zawsze wygląda „ładnie” na zdjęciach. Czasem to łzy i dzień w łóżku. Czasem to nowy plan działania. Innym razem — zarezerwowanie wizyty u dentysty, czasem — umówienie się na zabieg, który poprawi Ci nastrój.
To nie jest egoizm. To uznanie, że jesteś ważna. I że możesz o siebie dbać na wielu poziomach – od emocjonalnego, przez fizyczny, po estetyczny.
Na zakończenie
Selfcare to nie trend. To styl życia. Nie ogranicza się do jednego wieczoru w tygodniu i nie zamyka w łazience z płatkami róż. To całokształt wyborów, które podejmujesz z myślą o sobie – nie tylko wtedy, gdy czujesz się źle, ale codziennie.
Zacznij tam, gdzie jesteś. Może od spokojnego oddechu. Może od uśmiechu do siebie w lustrze. A może – od decyzji, by zatroszczyć się o zdrowie i wygląd, tak jak troszczysz się o duszę.